Już dawno zaczęłam szycie tego szlafroka, ale niewdzięczny materiał rzuciłam w kąt i tak leżał i leżał i nareszcie doczekał się wykończenia - w końcu idzie lato - chłodne okrycie się przyda :)
Materiał - oczywiście zasłona z sh :) czarne paski to resztki delikatnie kreszowanej satyny.
Wykrój z burdy 11/2012, model 132 - z drobnymi zmianami (m.in rękaw 3/4, zmniejszenie wycięcia poprzez dodanie czarnego paska/lamówki)
Może ktoś bardziej doświadczony w szyciu tejże tkaniny może powiedzieć czy ona zawsze tak się marszczy po zszyciu mimo prasowania i prasowania i prasowania? I co zrobić żeby się nie marszczyła? - to, że ucieka spod stopki i nieciekawe zachowuje się przy krojeniu to jest pikuś przy tym marszczeniu.
Materiał - oczywiście zasłona z sh :) czarne paski to resztki delikatnie kreszowanej satyny.
Wykrój z burdy 11/2012, model 132 - z drobnymi zmianami (m.in rękaw 3/4, zmniejszenie wycięcia poprzez dodanie czarnego paska/lamówki)
Może ktoś bardziej doświadczony w szyciu tejże tkaniny może powiedzieć czy ona zawsze tak się marszczy po zszyciu mimo prasowania i prasowania i prasowania? I co zrobić żeby się nie marszczyła? - to, że ucieka spod stopki i nieciekawe zachowuje się przy krojeniu to jest pikuś przy tym marszczeniu.
Mnie bardziej irytuje w satynie fakt, ze strzepi sie potwornie, przy pruciu zostaja slady po igle i gniecie sie juz od patrzenia na nia :) Ale trudno zrezygnowac mi z satyny ze wzgledu na ceny oraz ogromny wybor kolorow i wzorow.
OdpowiedzUsuńCo do marszczen to nie wypowiem sie, bo nie zauwazylam tego problemu u siebie.
A szlafroczek wyszedø bardzo fajny. To byl dobry pomysl wykonczyc go kontrastowa czenia.
Pozdrawiam
Może napięcie górnej nitki nie było odpowiednie? No, nie wiem :-)
OdpowiedzUsuńSzlafroczek wyszedł fajniutko i seksy wyglądasz :-)
Dla mnie satyna to materiał na "dużą okazję" i nie bardzo go lubię za jego blask ;-) Już raczej szyję z niego sukienki dla córci i małych dziewczynek, one to lubią - księżniczką być ;-)
Nie miałam okazji jeszcze szyć satyny. Właśnie się jej trochę boję. Na zdjęciach szlafroczek wygląda bardzo fajnie. Ładne kolory wybrałaś.
OdpowiedzUsuńNa satynie przy szyciu się jeszcze póki co nie poznałam, ale szlafrok wygląda bardzo ładnie i też podoba mi się zestawienie kolorów:)
OdpowiedzUsuńSą specjalne igły do jedwabiu/satyny. Mam i mogę powiedzieć, że to genialna rzecz. Zwykła igła "zahacza" o nitki w materiale i tworzy się takie marszczenie, na które nic nie można poradzić. Igły do satyny [im cieńsze tym lepsze] mimo, że słabe [mi już 3 z 5 się połamały], warto mieć. A szlafrok fajnie ci wyszedł, chociaż satyna to najgorszy chyba materiał z jakim przyszło mi się zmierzyć:D
OdpowiedzUsuńKatya ma rację, warto igłę zmienić , ale też dopasować naprężenie nici, a sam szlafrok wyszedł Ci super.
OdpowiedzUsuńdziękuję za rady :) naprężenie nici zmieniałam i nic to nie dało więc pewnie nie o to chodzi. Muszę się zaopatrzyć w cieńsze igły jak radzicie :) Jeszcze gdzieś przeczytałam, że można podklejać brzegi flizeliną, ale póki co sprawdzę te igły ;)
OdpowiedzUsuńCo za cudo ten szlafroczek! Bardzo seksowny :-)
OdpowiedzUsuńCo do igieł, ja szyłam moją jedwabną satynę bardzo cienką igłą, nie była jakaś specjalna ale cieniutka. I bardzo ważna rzecz: najmniejsza rysa czy minimalne stępienie igły - natychmiast wymieniać, nawet jeśli to tylko podejrzenie! Może inna tkanina tego 'nie zauważy', ale satyna na pewno (mówię z mojego doświadczenia i oglądania igły pod lupą).
Szlafroczek wyszedł Ci bardzo ładnie, wybrałaś sobie trudny materiał do szycia, igła niewiele pomoże wszystko zależy od gatunku satyny. Są różne rodzaje, cieniutka i nieco grubsza, lepiej szyje się tą drugą.
OdpowiedzUsuńNo jaki seksi
OdpowiedzUsuńMożesz też spróbować zmnijszyć nacisk stopki.
szlafroczek jak marzenie wyszedl ladne polaczenie kolorow,pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękny szlafroczek,bardzo ładnie wygląda z czarnymi wstawkami.!!!!Satyna cieniutka jest najgorsza! ja szyłam dla córki dwie sukienki i powiem że łatwo nie było! Niestety wiele zależy od maszyny, kiedy szyłam na starym łuczniku materiał marszczył się i uciekał z pod stopki :( pomagało ustawienie drobnego ściegu i cienka igła no i nici nie za bardzo naprężone.Ale i tak się trochę marszczyło. Jak kupiłam nową maszynę szycie stało się o wiele, wiele przyjemniejsze.
OdpowiedzUsuńAle satyna nie jest najłatwiejszym materiałem do szycia, Ty sobie poradziłaś całkiem dobrze :)
Świetnie wyglądasz, bardzo fajny krój.
OdpowiedzUsuńZapomniałam o tym wykroju, a szlafrok z satyny jest idealny na lato. Fajny post :)
OdpowiedzUsuńPrzy szyciu delikatnych materiałów mojej maszynie pomaga: cienka igła, małe naprężenie nici, zmniejszenie docisku stopki.
OdpowiedzUsuńWow świetna podomka. Bardzo mi sie podoba dobór kolorów tkanin. Brawo.
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarze i udzielone rady :)
OdpowiedzUsuńświetny blog :) oczywiście obserwuję i pozdrawiam kreatywną autorkę oraz jej kocurka :) Z pewnością nasze Maćki by się polubiły :D
OdpowiedzUsuńŚliczny szlafroczek.Taki sexy :)))Pozdrawiam i będę obserwować:))))
OdpowiedzUsuńPiękny szlafrok:] Ja bardzo nie lubię szyć satyny, chyba że ta grubą ale i tak się ślizga. Polecam założenie cieńszej igły.
OdpowiedzUsuńbardzo podoba mi się krój, szlafrok gustowny i jednocześnie zapewne wygodny .. ; )
OdpowiedzUsuńinkaastyle.blogspot.com
WOW! Mega-seksownie, kolorki fajnie dobrałaś, no i podziwiam za cierpliwość w szyciu satyny :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie jestem na etapie szycia sukni ślubnej z satyny i szyfonu. Ze satyną nie mam problemu- może dlatego że mam tą grubą natomiast szyfon doprowadza mnie do szewskiej pasji :(
OdpowiedzUsuńSzlafroczek wyszedł ci śliczny :)