Gdzieś kiedyś w jakiś sposób biała, lniana sukienka (ostatnie zdjęcie) znalazła się w moim pudle tkaninowych obfitości.
Wykorzystałam z niej górną część, początkowo chciałam wymienić guziki na inne - coś bardziej marynarskiego, ale po doszyciu granatowej dzianiny stwierdziłam, ze w sumie to tak jest ładnie :)
Lniana część wymagała zwężenia i wszycia nowego zamka. Granatowa wymagała tylko doszycia, podszycia i kontrafałdy z tyłu.
To niebo i morze, Wy "skompletowani" ubiorowo - super! :-)
OdpowiedzUsuńJa nie zamieniłabym tej sukienki "przed" na sukienkę "po", ale to jest kwestia gustu :-) Zresztą Ty śliczniej wyglądasz w tej biało-granatowej wersji :-)
Sukienka przed miała podniszczony dół, więc musiałam obciąć, ale jeszcze postaram się go gdzieś wykorzystać, w końcu to len - na pewno nie wyrzucę :)
UsuńDziękuję za odwiedziny :)
o jacie, padłam - rewelacyjna sukienka. Ostatnio bardzo mi się podoba łączenie różnych materiałów. Super.
OdpowiedzUsuńo fajne połączenie tkanin! efekt świetny, a te widoki - eh aż się rozpływam!!
OdpowiedzUsuńGenialna przeróbka :). Bardzo podoba mi się to połączenia tkanin i kolorów. Zdjęcia oczywiście też piękne:D
OdpowiedzUsuńJestem zwolenniczką sukienek łączących dwa materiały w taki sposób z odcięciem pod biustem :) Twoja przeróbka jest bardzo fajna i świetnie na Tobie leży! Sama z chęcią bym w identycznej pomykała.
OdpowiedzUsuńwyszło naprawdę gustownie :) i tak wakacyjnie :)
OdpowiedzUsuńFajna sukienka, podoba mi sie taki styl.
OdpowiedzUsuńBajeczna Ci wyszła ta sukieneczka :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Gratuluję, bo po przeróbce wygląda o niebo lepiej:) Wspaniale w niej wyglądasz:)
OdpowiedzUsuńDZIĘKUJĘ DZIĘKUJĘ DZIĘKUJĘ :)
OdpowiedzUsuńBardzo udana przeróbka, świetny pomysł!
OdpowiedzUsuńWow! W tej sukience wyglądasz zjawiskowo! I ta sceneria - marzenie!
OdpowiedzUsuń