środa, 27 lutego 2013

W seledynowym nastroju

Tak tak, właśnie taki miałam wczoraj nastrój jak wracałam z pracy :) Trawa zaczęła wyglądać spod śniegu i do tego było tak... jakoś tak nienatualnie jasno na dworze :) Nastroiło mnie to niesamowicie pozytywnie. Miałam ochotę robić ... WSZYSTKO :D
Dlatego też po kilku nieudanych próbach po raz kolejny podeszłam do fotografowania mego nowego wyrobu :) i w końcu wyszło znośnie.

Bluzka z burdy 2/2013 model 126

Namęczyłam się niemiłosiernie przy tym materiale, jest dość mocno elastyczny przez co puszczało mi ściegi, chyba więcej czasu spędziłam na ustawianiu maszyny niż na samym szyciu. Ale pewnie następnym razem pójdzie już łatwiej. 










poniedziałek, 18 lutego 2013

Zakładki do książek

Własnoręcznie wykonane zakładki do książek: 
Przyznam, że trochę ściągnęłam stąd :P

Dla siostry kot: 



Dla narzeczonego siostry miś (ze względu na jego zainteresowania, na plecach ma antyfaszystowską naszywkę)



I dla mego narzeczonego coś męskiego: Czołg :D



środa, 6 lutego 2013

Gorset

Gorsetowa bluzka- będzie idealna na lato do spodni, shortów i spódnic. Uszyta z zasłony zakupionej w sh.
Ta bluzka to chyba mój największy wyczyn w dziedzinie szycia:

Jako, że moja najstarsza burda pochodzi z czerwca 2012 nie miałam żadnego wykroju na gorset, a te dostępne w internecie do druku nie były dla mnie jasne i rozmiarowo 'siakieś nie takie'.

Jedyny wykrój na gorsetopodobną sukienkę znalazłam w najnowszej Burdzie 2/2013 model 139, a żebym nie miała zbyt łatwo - to tylko w rozmiarach 44-52 (potrzebowałam na siebie 34/36). Ponadto pierwszy raz wszywałam satynową lamówkę i to w taki sposób aby ścieg biegł w najmniej widocznym miejscu, a nie po lamówce.





Postanowiłam spróbować zmniejszyć dostępny wykrój, chociaż nigdy w życiu tego nie robiłam. Ale ku memu zdziwieniu udało się :) I oto efekt: 











Gorset zapinany jest z lewej strony na zamek, dyskretnie schowany pod zakładką.







wtorek, 5 lutego 2013

transformacja legowiska w kocią budę

Dłuższy już czas chodziła mi po głowie chęć uszycia legowiska dla mego kota Macieja. Akurat w Carrefourze pojawiły się w niskiej cenie poduszki, których puch posłużył jako wypełnienie legowiska. A, że posiadałam już odpowiedni materiał przystąpiłam do szycia. I powstało takie cuś: 




Ale niestety Maciejowi legowisko nie przypadło do gustu :( zdecydowanie woli kanapę i krzesło (na których zostawia duże ilości sierści). A na legowisku siadał tylko przy mojej asyście.
Mówi się trudno.
Ale tak łatwo się nie dałam i jak tylko znalazłam za kanapą pudełko - przyszedł mi do głowy kolejny pomysł :) "BUDA". Nie wiem czy buda to odpowiednia nazwa na domek dla kota, ale wygląda jak buda, więc niech zostanie buda.

Aby przygotować taki domek potrzebujemy: 
Polar, mój w kolorze turkusowym: 

Pudełko w którym wycinamy otwór adekwatny do rozmiarów kota: 



Drugie mniejsze pudełko aby zrobić daszek: 



Wykorzystałam poduchę z legowiska i umieściłam ją w środku budy, aby Maciejowi nie odgniatał się tyłek :D

Finalnie wyszło mi takie oto coś: 



Na razie jest to jedynie jego kryjówka jak coś przeskrobie - ale to i tak już COŚ, że sam tam wchodzi i myślę, że z czasem będzie tam spał.