wtorek, 10 listopada 2015

Dziecię w czerni

Bluzę uszyłam już jakiś czas temu. Czekałam jednak, aż uda mi się zrobić sensowne zdjęcie na moim wiercipiętku. ...i czekałam ...i próbowałam ...i czekałam i już więcej czekać nie będę bo nie wiem czy się doczekam :) także wklejam takie zdjęcia, jakie mam.

Bluzę uszyłam z bluzy męża, której już od dawna nie nosił. Wykorzystałam nawet ściągacze, tylko po odcięciu odwróciłam na lewą stronę, aby wyglądały jak nowe :) 
tkanina na miśka również z odzysku, a dokładnie z bluzy, która była nim ocieplona. 

Komin miał wyglądać inaczej, powinien zachodzić na siebie na jednym z boków. W tym przypadku jak widać moja wyobraźnia nie zadziałała jak należy, jednak najważniejsze że 'jakoś' to wygląda :) 

Bluza pełni dwie funkcje: bluzy i pluszaka do przytulania :D







Pozdrawiamy
Gosia i Staś ;)

16 komentarzy:

  1. Sama słodycz :) To najfajniejszy recycling z jakim się spotkałam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowna bluza/przytulanka I jaki pomysłowy recykling!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Zarąbista!Tylko przytulać :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudna bluza! A podoba mi się tym bardziej, że to jej drugie życie!

    OdpowiedzUsuń
  5. O jeju,jaka przytulaśna.pomysł genialny!!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Jakie urocze to Twoje dziecię :) A bluza wspaniała, pewnie już jest ulubiona!

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetna jest! :-D i jaki pomysłowy recykling.

    OdpowiedzUsuń
  8. o jaaaa!
    zwykle nie piszę takich piskliwych komentarzy, ale bluza jest prze-sweet :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Super pomysł ! ale słodziak :D

    OdpowiedzUsuń

"Pozostawić coś po sobie,
Zapewniając dalszy byt.
By cię wiecznie pamiętano,
By nie mówił ktoś żeś tylko był."