Na prezent urodzinowy mężuś sprawił mi czytnik ebooków. Bardzo przydatna rzecz gdy ma się małe dziecko: szelest przewracanych kartek już nie przyciąga bąbla jak magnes, zerkając na małego szybko z powrotem odnajduję odpowiedni akapit, nagła konieczność porzucenia czytadła nie kończy się szukaniem odpowiedniej strony, a na spacerze wiatr nie przewraca mi kartek.
Prezent cieszy, jednak nie tak bardzo jak konieczność uszycia na niego pokrowca :) W internecie jest tyle inspiracji, że sprawa zaczęła mi spędzać sen z powiek (macie tak? ja bardzo często nie mogę spać przez rozmyślanie o uszytkach, a im mniej mam czasu na szycie tym częściej mi się to zdarza).
Ostatecznie nie mogąc się zdecydować postanowiłam uszyć kilka wersji, bo przecież jasna, kolorowa okładka nie będzie pasować do kryminału ;)
Na razie powstały dwa etui.
Jasne, kolorowe, patchworkowe. Szyte metodą PP, każdy blok a raczej bloczek ma 5cm. Pikowane po prostej jak widać.
To etui powstało jako pierwsze, dlatego też nie wyszło idealnie, gumki przyszyte ciut za blisko brzegu i nie trzymają czytnika tak jak powinny. No i wciąż nie mogę się zdecydować na guzik.
Jako drugi powstał czarno-żółty.
Jest kieszonka, jest zapięcie na rzep, wszystko równo i 'jak należy' i jest idealny :) Ale czuję potrzebę uszycia jeszcze jednego idealnego - patchworkowego.
Prezent cieszy, jednak nie tak bardzo jak konieczność uszycia na niego pokrowca :) W internecie jest tyle inspiracji, że sprawa zaczęła mi spędzać sen z powiek (macie tak? ja bardzo często nie mogę spać przez rozmyślanie o uszytkach, a im mniej mam czasu na szycie tym częściej mi się to zdarza).
Ostatecznie nie mogąc się zdecydować postanowiłam uszyć kilka wersji, bo przecież jasna, kolorowa okładka nie będzie pasować do kryminału ;)
Na razie powstały dwa etui.
Jasne, kolorowe, patchworkowe. Szyte metodą PP, każdy blok a raczej bloczek ma 5cm. Pikowane po prostej jak widać.
To etui powstało jako pierwsze, dlatego też nie wyszło idealnie, gumki przyszyte ciut za blisko brzegu i nie trzymają czytnika tak jak powinny. No i wciąż nie mogę się zdecydować na guzik.
Jako drugi powstał czarno-żółty.
Jest kieszonka, jest zapięcie na rzep, wszystko równo i 'jak należy' i jest idealny :) Ale czuję potrzebę uszycia jeszcze jednego idealnego - patchworkowego.
Piękne te etui :))
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńSuper! Ten w brązach podoba mi się baaardzo :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńTo drugie etui baaaardzo do mnie przemawia :) Cudo!
OdpowiedzUsuńdziękuję :) użytkuje się je bardzo dobrze :)
UsuńJa tam wolę papierowe książki, ale Twoje pokrowce są piękne! Zwłaszcza ten drugi - cudo!
OdpowiedzUsuńteż myślałam, że wolę papierowe ;)
UsuńTeż się do takiego zbieram, bo mój filcowy już swoje wysłużył ;) Słuszna uwaga z tymi gumkami, zapamiętam to sobie!
OdpowiedzUsuńno to do robotki ;) filcowe są super, bo dobrze chronią w razie upadku ;)
UsuńJestem fanem całego zamierzenia, a drugiego etui w ogóle! Jest fanatyczne :)
OdpowiedzUsuń:) fanatyczna to teraz ja jestem, względem kindla ;P
UsuńCzy tylko ja, właścicielka i maszyny do szycia i czytnika, nie mam do niego własnoręcznie uszytego etui....? Czarno-żółty podbił moje serce ;)
OdpowiedzUsuńŁo matko! Przecież to grzech ciężki!!! ;)
Usuńpiękne oba pokrowce, ja czytnika jeszcze nie mam choć marzę o Kindlu, i mam zamówiony u Mikołaja na święta ;)
OdpowiedzUsuń