Sam przód uszyłam kilka miesięcy temu, gdy wpadłam na cudowny pomysł zakupu czerwonych zasłon do salonu (możecie się domyślać jaki klimat mamy w pokoju gdy okno jest zasłonięte w ciągu dnia... nie polecam...).
Brakowało mi jednak pomysłu na wykończenie poszewki, dlatego leżała sobie jakiś czas i czekała na odpowiedni moment. Nadszedł on przed świętami Bożego Narodzenia, gdy zachciało mi się uszyć coś świątecznego. I tak dodałam zieloną ramkę i czerwoniasty tył.
Świetna poducha,ładnie dobrane kolory,super.
OdpowiedzUsuńPiękna poducha, bardzo podoba mi się połączenie kolorów, uwielbiam zielony z czerwonym :)
OdpowiedzUsuńA co do atmosfery przy zasłoniętych oknach hmm chociaż ciekawie masz :)
Bardzo ładna poducha, jest taka świąteczna mimo że nie ze świątecznych tkanin - to lubię!
OdpowiedzUsuń