O spódnicy przypomniałam sobie gdy Agnieszka, pokazała na swoim blogu spódniczkę z materiału w identyczny wzór.
Kupiłam ją w sh w rozmiarze 44. Początkowo była bez wstawek z przodu i miała być również bez nich. Rok temu moje umiejętności zmniejszania odzieży były na niższym poziomie niż teraz, dlatego też doszło do tego, że zmniejszyłam ją aż za bardzo i wylądowała na rok w pudle (jak to brzmi :D). Aby ją poszerzyć wszyłam czarne wstawki.
Kupiłam ją w sh w rozmiarze 44. Początkowo była bez wstawek z przodu i miała być również bez nich. Rok temu moje umiejętności zmniejszania odzieży były na niższym poziomie niż teraz, dlatego też doszło do tego, że zmniejszyłam ją aż za bardzo i wylądowała na rok w pudle (jak to brzmi :D). Aby ją poszerzyć wszyłam czarne wstawki.
A i dla tych co nie zaglądają na fb:
Dostałam od siostry koszulkę z logo Kamelperd :)))
Bardzo mi się podobają te czarne wstawki, aż trudno mi uwierzyć, że nie planowałaś ich od początku. Przełamują wzór i nadają spódnicy zupełnie nowy charakter. A, i fajną masz siostrę!
OdpowiedzUsuńTeż cieszę się, że ostatecznie powstały wstawki. Jest przez to niebanalna. A siostrę, tak, mam najlepszą! ;)
UsuńŚwietna spódniczka :) Dobrze, że trochę przeleżała doczekując się takiej wersji :)
OdpowiedzUsuńAkurat przy szyciu pośpiech nigdy nie jest dobrym doradcą, tak też było w tym przypadku :) Cieszę się, że się podoba :)))
UsuńNo i jest pięknie!
OdpowiedzUsuńWyszła rewelacyjnie. Te wstawki pasują idealnie. Nie to żebyś potrzebowała, ale optycznie wysmuklają sylwetkę. Zyrafa jest super!!
OdpowiedzUsuńdziękuję :) Niechcący wyszło ładnie ;)
UsuńNie ma tego złego co by na dobre nie wyszło - czarne paski dodają spódniczce tego czegoś, co sprawia, że jest ona wyjątkowa :-)
OdpowiedzUsuń:))))
UsuńSpódniczka piękna jak weszłam do Twojego posta pomyślałam sobie ale podobna do mojej:) Nawet tkanina podobna:) A tu taka niespodzianka. Twoje wstawki są jeszcze ładniejsze niż moje!!!:) Super wyglądasz.
OdpowiedzUsuńNo tkanina wręcz identyczna, dlatego sobie przypomniałam o tej mojej ;) Moja na pewno nie jest tak pięknie wykończona jak Twoja, nad tym jeszcze muszę pracować ;)
UsuńŁadnie wyszło Ci to zmniejszenie, bluzka wymiata♥
OdpowiedzUsuńdziękuję, bluzeczka jest cudna ;)
UsuńBardzo dobry pomysł, ważne że spódnica uratowana i dodatkowo wniosłaś coś ucząc się na przyszłość.
OdpowiedzUsuń:)
Usuńpepitka górą :D ja sobie niedawno uszyłam sukienkę w ten wzór :) sposób na poszerzenie fajny ;)
OdpowiedzUsuńCoraz częściej ostatnio widzę na ulicach pepitkę, moda wraca a mi przypadkiem udało się skończyć odpowiednią spódnicę ;) Jestem ciekawa Twojej sukienki. Pozdrawiam
UsuńCzasem warto przeczekać! Fajnie, ze się rozwijasz i udoskonalsz warsztat! A pepitka ostatnio w modzie :-) jak też niedawno skończyłam swoją i też z czarnymi wstawkami:-)
OdpowiedzUsuńTak, ostatnio pepitkę widzę nawet jako wzór na rajstopach, mi spódniczka wystarczy ;) dziękuję za odwiedziny :)))
UsuńFajnie wyszło z tymi wstawkami i wcale nie wyglądają na niezamierzone :) A koszulka genialna! ;)
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł z wstawkami, spódnica wygląda ogólnie bardzo zgrabnie:) A koszulka urocza, miło jest dostać taki prezent.
OdpowiedzUsuńBardzo dobry pomysł z tymi wstawkami, a dla osób z szerszymi biodrami wręcz idealny! nie piszę tu o Twoich biodrach tylko o swoich ha ha ha . Bluzeczka bombowa :DDD
OdpowiedzUsuńPięknie ją dopasowałaś. Wstawki dodają jej nowoczesności, gdyby nie one, byłaby zwykła i bardzo poważna (to takie moje młodzieńcze skojarzenie, gdy byłam młoda, moja mama nosiła pepitkę).
OdpowiedzUsuńOchh! Mam materiał w pepitkę, czuję się zainspirowana :)) Twoja spódniczka z nieplanowanymi wstawkami prezentuje się świetnie :)
OdpowiedzUsuńCałe szczęście, że zmniejszyłaś ją za bardzo :) Bez tych wstawek byłaby troszkę nudna, a tak masz bardzo fajną spódniczkę :)
OdpowiedzUsuń