niedziela, 27 października 2013

Pepitka

O spódnicy przypomniałam sobie gdy Agnieszka, pokazała na swoim blogu spódniczkę z materiału w identyczny wzór.
Kupiłam ją w sh w rozmiarze 44. Początkowo była bez wstawek z przodu i miała być również bez nich. Rok temu moje umiejętności zmniejszania odzieży były na niższym poziomie niż teraz, dlatego też doszło do tego, że zmniejszyłam ją aż za bardzo i wylądowała na rok w pudle (jak to brzmi :D). Aby ją poszerzyć wszyłam czarne wstawki.





A i dla tych co nie zaglądają na fb: 
Dostałam od siostry koszulkę z logo Kamelperd :)))





25 komentarzy:

  1. Bardzo mi się podobają te czarne wstawki, aż trudno mi uwierzyć, że nie planowałaś ich od początku. Przełamują wzór i nadają spódnicy zupełnie nowy charakter. A, i fajną masz siostrę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też cieszę się, że ostatecznie powstały wstawki. Jest przez to niebanalna. A siostrę, tak, mam najlepszą! ;)

      Usuń
  2. Świetna spódniczka :) Dobrze, że trochę przeleżała doczekując się takiej wersji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat przy szyciu pośpiech nigdy nie jest dobrym doradcą, tak też było w tym przypadku :) Cieszę się, że się podoba :)))

      Usuń
  3. Wyszła rewelacyjnie. Te wstawki pasują idealnie. Nie to żebyś potrzebowała, ale optycznie wysmuklają sylwetkę. Zyrafa jest super!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło - czarne paski dodają spódniczce tego czegoś, co sprawia, że jest ona wyjątkowa :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Spódniczka piękna jak weszłam do Twojego posta pomyślałam sobie ale podobna do mojej:) Nawet tkanina podobna:) A tu taka niespodzianka. Twoje wstawki są jeszcze ładniejsze niż moje!!!:) Super wyglądasz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tkanina wręcz identyczna, dlatego sobie przypomniałam o tej mojej ;) Moja na pewno nie jest tak pięknie wykończona jak Twoja, nad tym jeszcze muszę pracować ;)

      Usuń
  6. Ładnie wyszło Ci to zmniejszenie, bluzka wymiata♥

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo dobry pomysł, ważne że spódnica uratowana i dodatkowo wniosłaś coś ucząc się na przyszłość.

    OdpowiedzUsuń
  8. pepitka górą :D ja sobie niedawno uszyłam sukienkę w ten wzór :) sposób na poszerzenie fajny ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coraz częściej ostatnio widzę na ulicach pepitkę, moda wraca a mi przypadkiem udało się skończyć odpowiednią spódnicę ;) Jestem ciekawa Twojej sukienki. Pozdrawiam

      Usuń
  9. Czasem warto przeczekać! Fajnie, ze się rozwijasz i udoskonalsz warsztat! A pepitka ostatnio w modzie :-) jak też niedawno skończyłam swoją i też z czarnymi wstawkami:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, ostatnio pepitkę widzę nawet jako wzór na rajstopach, mi spódniczka wystarczy ;) dziękuję za odwiedziny :)))

      Usuń
  10. Fajnie wyszło z tymi wstawkami i wcale nie wyglądają na niezamierzone :) A koszulka genialna! ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ciekawy pomysł z wstawkami, spódnica wygląda ogólnie bardzo zgrabnie:) A koszulka urocza, miło jest dostać taki prezent.

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo dobry pomysł z tymi wstawkami, a dla osób z szerszymi biodrami wręcz idealny! nie piszę tu o Twoich biodrach tylko o swoich ha ha ha . Bluzeczka bombowa :DDD

    OdpowiedzUsuń
  13. Pięknie ją dopasowałaś. Wstawki dodają jej nowoczesności, gdyby nie one, byłaby zwykła i bardzo poważna (to takie moje młodzieńcze skojarzenie, gdy byłam młoda, moja mama nosiła pepitkę).

    OdpowiedzUsuń
  14. Ochh! Mam materiał w pepitkę, czuję się zainspirowana :)) Twoja spódniczka z nieplanowanymi wstawkami prezentuje się świetnie :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Całe szczęście, że zmniejszyłaś ją za bardzo :) Bez tych wstawek byłaby troszkę nudna, a tak masz bardzo fajną spódniczkę :)

    OdpowiedzUsuń

"Pozostawić coś po sobie,
Zapewniając dalszy byt.
By cię wiecznie pamiętano,
By nie mówił ktoś żeś tylko był."